Odlewy z gipsu są dość prostym sposobem na przygotowanie
własnoręcznych ozdób, świeczników, magnesów, itp.
Do ich stworzenia potrzebujemy w zasadzie jedynie gipsu oraz
wody. Jeżeli chodzi o gips to mamy dwie możliwości. Możemy użyć zwykłego gipsu
budowlanego, bądź gipsu ceramicznego. Każdy z nich ma swoje wady i zalety. Gips
budowlany jest tani i ogólnodostępny. Kupimy go w każdym sklepie budowlanym. Po
wyschnięciu nie jest biały, tylko taki szaro-beżowy. Z pewnością widzieliście
to nie raz przy okazji jakiegoś remontu, lub po prostu łatania dziury w
ścianie. Krótko mówiąc kolor szału nie robi. Ale co kto lubi.
Śnieżnobiały jest natomiast po wyschnięciu gips ceramiczny.
To jego ogromna zaleta. Nie trzeba go malować, jeżeli chcemy, by nasze ozdoby
były białe. Niestety nie znalazłam go w żadnym stacjonarnym sklepie. Trzeba go
zakupić przez internet. I jest on zdecydowanie droższy, niż gips budowlany. A może
Wam się uda zakupić go stacjonarnie? Jeżeli tak, to dajcie znać koniecznie.
No to zaczynamy…
Przygotujcie sobie naczynie, w którym będziecie mieszać
gips. Najprościej i najwygodniej będzie, jeżeli będzie ono plastikowe. Może to
być jednorazowy kubeczek, plastikowa miseczka, wiaderko itp. Potrzebujemy
również coś do mieszania. Polecam łyżkę. Może być zwykła kuchenna, plastikowa
albo drewniana.
Przygotowujemy również formy do odlewów. Najprościej jest
użyć form silikonowych. Mogą być do profesjonalne formy, a także formy do
ciast, babeczek, czekoladek, itp. Wybór jest ogromny.
Naszą pracę zaczynamy od napełnienia naczynia wodą. Nie za
pełno, bo w miarę jak będziemy dosypywać gipsu, objętość cieczy będzie się
zwiększać.
Do wody wsypujemy trochę gipsu i mieszamy (pamiętajcie, żeby
sypać gips do wody, a nie odwrotnie).
Nie podam Wam dokładnych proporcji z
kilku powodów. Po pierwsze ja wszystko robię „na oko”. Po drugie możemy
pracować z różnymi gęstościami gipsu, w zależności od formy i efektu, jaki
chcemy uzyskać. Gipsu w miarę rzadkiego musimy użyć, jeżeli nasza forma do
odlewu ma dużo drobnych szczegółów. Zbyt gęsty gips nie dotarłby do wszystkich
zakamarków i zostałyby dziury. Trudnością podczas pracy z rzadkim gipsem jest
możliwość pojawienia się dużej ilości pęcherzyków powietrza, które również
zostawią dziurki w gotowym odlewie (dalszej części powiem Wam, w jaki sposób z
tymi pęcherzykami walczyć).
Do pracy z prostymi formami polecam wykonanie gipsu
gęstszego. Jego konsystencja powinna przypominać gęstą śmietanę. Praca z takim
gipsem jest łatwiejsza. Zawiera mniej pęcherzyków powietrza i też szybciej
zastyga.
Ważna uwaga! Nie przygotowujcie zbyt dużo gipsu na raz. Gips
szybko gęstnieje. Czym wyższa temperatura otoczenia, tym szybciej. Może się
okazać, że zanim skończycie napełniać formy, w Waszym naczyniu będzie już tylko
twarda skorupa.
Uwaga numer dwa! Jeżeli w trakcie pracy zabrakło Wam gipsu i
potrzebujecie jeszcze trochę dorobić, najpierw umyjcie naczynie, w którym go
mieszacie. Dlaczego? Zaschnięte fragmenty gipsu, które osiadły na naczyniu
sprawią, że nowa mieszanka zacznie bardzo szybko gęstnieć.
Tyle teorii. Zabieramy się do pracy.
Przygotowaną mieszanką gipsu napełniamy formy. W jaki
sposób? Zaczynamy od małej ilości. Używamy do tego celu łyżki (chyba, że Wasza
forma jest bardzo duża, wówczas łyżkę można sobie odpuścić). Wlewamy tyle, by
przykryć dno i uderzamy naszą formą płasko o blat (2-3razy). Dzięki temu
pozbywamy się pęcherzyków powietrza, o których wspominałam już wcześniej. Znowu
wlewamy trochę gipsu i ponownie uderzamy. Postępujemy tak, aż do napełnienia
całej formy.
Napełnione formy odstawiamy do zastygnięcia. Na jak długo?
Tutaj znowu nie dam Wam jednoznacznej odpowiedzi. Czym większa forma, tym
zastyga dłużej. Na zastyganie gipsu ma również wpływ temperatura otoczenia i
wilgotność powietrza. Niekiedy formę można wyjąć już po pół godziny, a czasami
trzeba czekać kilka godzin. Formom skomplikowanym, o licznych detalach, dajcie
więcej czasu.
Zanim wyjmiecie odlew z formy dotknijcie palcem, żeby
sprawdzić, czy gips zastygł. Nie zdziwcie się, jeżeli odkryjecie, że Wasz odlew
jest ciepły. To zupełnie normalne.
Gotowy produkt ostrożnie wyjmijcie z formy i połóżcie w
suchym i najlepiej przewiewnym miejscu. Tam będzie wysychał jeszcze od kilku
godzin, do kilku dni.
Zwróćcie uwagę na to, że w miejscu, gdzie odlew stykał się z
formą, jest on całkowicie gładki, a tam, gdzie formy nie było, są nierówności i
małe pęcherzyki. Nic się nie martwcie. Zaradzimy temu, po wyschnięciu.
Całkowicie suche odlewy szlifujemy papierem ściernym.
Szlifujemy tylko tę część, o której pisałam wcześniej, ewentualnie wygładzamy
inne nierówności. Do szlifowania używamy papieru ściernego o ziarnistości 240.
Da nam on ładny, gładki efekt.
I to tyle, jeżeli chodzi o kwestię odlewów. Nie zrażajcie
się ewentualnymi trudnościami, czy porażkami. Czasami odlewy pękają. Czasami
mają tyle pęcherzyków, że nadają się tylko do wyrzucenia. Czasami wybrana forma
jest zbyt skomplikowana na odlew z gipsu. Próbujcie, testujcie, nie poddawajcie
się. Potrzeba trochę doświadczenia, by efekty były zadowalające.
Gotowe odlewy możecie malować i lakierować, ale o tym
już w kolejnych tutorialach.
Komentarze
Prześlij komentarz